9: Blake’a
"A potem potyka się o własne nogi i wpada w jego ramiona," mówi Piccola i zamyka laptopa.
"To cholernie dobry pierwszy rozdział," mówię, masując jej stopy. "Uwielbiam jej niezdarność i to, jak denerwuje się bohater, że naraża się na niebezpieczeństwo."
"Czyż to nie jest urocze?" pyta, a jej policzki płoną rumieńcem zawstydzenia.
"Jest przeurocze. Świetnie ci poszło, pomyśl, ile osiągnęłaś w jeden