Rozdział 125
Widząc niekończący się strumień przybywających gości, Patrycja i Mason uśmiechali się od ucha do ucha.
Wszystko potoczyło się tak, jak myślała rodzina Rodriguezów – pamiętali o urodzinach Betty.
Nie, w rzeczywistości, po tylu latach świętowania urodzin Betty, zapomnienie o nich było po prostu niemożliwe.
Zatem nie był to przypadek, że wyprawili dziś parapetówkę.
Nie mogli powstrzymać wściekłości,