Rozdział 296
Gideon był naprawdę wściekły.
Zignorował Trevora całkowicie i spojrzał zamiast tego na Celeste. "Chodź, Celeste. Zabiorę cię na obiad."
Celeste odstawiła filiżankę i wstała. "Dobrze."
Po tych słowach Gideon nie poświęcił Trevorowi ani jednego spojrzenia i wyszedł z Celeste.
Trevor pozostał siedzieć na kanapie, spokojnie popijając herbatę. Nie wstał, żeby za nimi pójść, ani nie próbował powstrzymać