Rozdział 323
Jego ton był spokojny, ale podskórny niepokój był niezaprzeczalny. Otworzyłam usta, żeby znów się upierać, ale moje słowa wydawały się zbyt ciężkie. Nie miałam siły się z nim kłócić, i – szczerze mówiąc – nie chciałam.
Opadłam z powrotem na poduszki, ciężar wyczerpania wnikał w moje kości. Przez moment wydawało mi się, że czuję, jak Jared zatrzymuje się obok mnie, jakby sprawdzał, czy naprawdę zam