Rozdział 258 Mira: Oszustwo, przekręt, pieniądze w błoto
Inspektor Silva wyraźnie nie należał do osób skorych do pogawędek.
Przeszedł od razu do rzeczy, gdy tylko zorientował się, że nie mam nastroju na uprzejmości.
Podał mi teczkę. – Muszę panią prosić o zachowanie ścisłej poufności co do wszystkiego, co pani za chwilę przeczyta. Zwłaszcza przed Monsieur Marchettim… –
– Jasne, jasne, rozumiem – powiedziałam, machając ręką. – Ani słowa ode mnie.
Teczka