Rozdział 92 Bankructwo rodziny Jacobów
Kush, który właśnie miał wejść do windy, natychmiast zasłonił oczy dłońmi!
"Hmmm... Szefie, nic nie widziałem. Proszę kontynuować... Kontynuować..."
Kush podniósł rękę, by nacisnąć przycisk zamykania drzwi windy. Heaton wyprostował się i włożył jedną rękę do kieszeni. Odwracając się, zagrodził długim ramieniem drzwi windy i odparł chłodno Kushowi: "Myślisz, że mam jeszcze nastrój, żeby kontynuować