34: Zamieszanie dla wszystkich.
Perspektywa Avery
Usiadłam obok lilii, nie chciałam teraz z nikim rozmawiać.
Wypłakałam oczy i miałam dość płaczu. Oczy mnie szczypały, a dłonie zaciskały się w pięści. Chciałam po prostu być szczęśliwa.
Czasami widzę dzieci i żałuję, że nie jestem jednym z nich. Ledwo zdają sobie sprawę ze swoich problemów. Moje zapłakane oczy wpatrywały się w lilie i wydałam z siebie gorzki uśmiech.
Przynajmniej