54: Rodzina...?
Perspektywa Erika.
Obudziłem się nagle, serce waliło mi jak młotem, pot spływał po twarzy, całe ciało miałem spięte, a ten rozdzierający ból głowy groził rozerwaniem mózgu.
"Kurwa!" Cichy, zdyszany przekleństwo opuściło moje usta i niemal natychmiast tego pożałowałem, bo gdy tylko otworzyłem usta, jeszcze bardziej przeszywający ból przeszył mi głowę, a łzy zagroziły wylaniem.
Wszystko przez ten se