154
Danika zauważyła, że król jest zmartwiony. Widać to było na jego twarzy w miarę trwania posiłku.
– Co cię trapi, mój królu? – zapytała Danika, marszcząc brwi z troski.
Król Lucjan nie był przyzwyczajony do dzielenia się swoimi problemami. Nic nie powiedział.
Zauważyła jego obronne wahanie i nie naciskała. Wpuścił ją do siebie na tyle długo, że poznała go takim, jakim był – mężczyzną, który bardzie