164
– Po prostu rób, jak ci mówię – zachęcała Baski, pociągając nosem, by powstrzymać łzy. Wzięła głęboki oddech, a Danika posłusznie ją naśladowała. – Tak, właśnie tak. Dobrze ci idzie. – Starsza kobieta rytmicznie głaskała Danikę po włosach. – Moja ty kruszynko. Moja silna księżniczko.
Powoli szarpnięcia ustawały, a ciało Daniki zwiotczało na ziemi po ostatnim dreszczu. Łzy wciąż spływały jej z oczu