Dwieście trzydzieści
Dwa miesiące bez jego dotyku były jak piekło bez zbawienia. Nie miała pojęcia, jak bardzo uzależniła się od jego dotyku, dopóki go zabrakło. A teraz jej lud chciał, żeby wyszła za mąż – żeby pozwoliła dotykać się innemu mężczyźnie.
Obrzydzenie. Odraza. Sama myśl o tym. A jednak miało się to wydarzyć.
– Nie chcę być zmuszana do poślubienia męża, Baski. Wiesz, że o to chodzi w tym spotkaniu – powied