196
– Więc jak to jest? Wytłumacz mi, Vetto, bo nie rozumiem. – Skrzyżował ramiona i wpatrywał się w nią wzrokiem tak chłodnym, że poczuła dreszcz przeszywający ją do szpiku kości.
Przełknęła głośno ślinę. – Mówiłam ci, że byłam chora…
Podszedł bliżej i pochylił się w pasie, aż znalazł się na wysokości jej wzroku. – Vetto, to nie jest wystarczający powód, żeby pozbyć się mojego dziecka! Nawet jeśli um