158
Vetta obserwowała go leniwie następnego ranka, gdy ubierał się w ten niespieszny sposób, który zawsze go charakteryzował. Jej oczy śledziły go chciwie, z uśmiechem przyklejonym do twarzy. Był z nią przez całą noc, chociaż zachowywał pewną część siebie dla siebie. Nie miało to dla niej większego znaczenia, ponieważ wiedziała, że go porusza, i że część niego zawsze będzie należała do niej.
– Idziesz