Rozdział 462: Namiętność Desmonda Arnolda
Kącik oka Daisy drgnął jeszcze mocniej.
Skąd właściwie Desmond wziął ten pomysł?
Gdyby przyszła zaprosić go do pracy w firmie, siedziałaby w salonie, a nie w jadalni.
Jednak, patrząc na iskrzące oczy Desmonda, Daisy nie powiedziała nic, by go zniechęcić.
Wydała z siebie suchy, cichy śmiech.
Desmond odebrał to jako znak, że Daisy zgadza się z tym, co powiedział. Zapytał radośnie: "Daisy, kiedy wyje