Rozdział 192: W drodze do Drenden
Anson wziął macha papierosa i wypuścił dym z siłą. Potem rzucił go na ziemię i zgasił butem.
"Panie Cameron, jeśli nie ma pan nic więcej do powiedzenia, wracam."
"Dobrze."
Obserwując, jak George powoli odchodzi, Anson zacisnął mocniej dłonie.
George rzeczywiście dał Ansonowi szansę, żeby się odezwał, ale ostatecznie Anson nic nie powiedział.
Dźwięk odjeżdżającego samochodu dotarł do uszu George'a,