Spisek przeciwko Evie (Rozdział 189)
Martin zatoczył się do tyłu i ciężko uderzył plecami o ścianę. Z cichym trzaskiem, jego twarz wykrzywiła się w grymasie potwornego bólu.
Uśmiechnął się pogardliwie. – Anson, jakie masz kwalifikacje, żeby dawać mi nauczkę? To ty spowodowałeś ich cierpienie, prawda?
Anson niebezpiecznie zmrużył oczy i powoli ruszył w stronę Martina.
W miarę jak odległość między nimi się zmniejszała, chłodna aura Ans