Rozdział 260: Nieszczęścia chodzą parami
Evie była przerażona.
Wtuliła się w ramiona Laury i żałośnie zapłakała.
– To takie straszne, babciu! Boję się!
Laura poklepała ją po plecach, żeby ją uspokoić.
Julian był w rozterce i zastanawiał się, czy jeśli pobiegnie do przodu i zdejmie teraz kobiecie maskę, to czy ta się nie wścieknie?
To była taka rzadka okazja.
W końcu stał tam bardzo długo, nawet gdy Laura opuściła salę wystawową z Evie na