Rozdział dwudziesty piąty
– Ciociu Saszo – Ryan poderwał się natychmiast na równe nogi. Monica podskoczyła ze strachu, przez co płaszcz zsunął się z jej ramion, odsłaniając nagą pierś i bieliznę. Musiała zakryć się trzymaną w ręku sukienką, a jej wzrok biegał gorączkowo od Ryana do Saszy i z powrotem do Ryana.
Sasza spojrzała od Ryana na nagą Monicę, cmoknęła językiem i rzekła: – Chyba nie jest to odpowiedni moment, więc…