Rozdzial dwudziesty
Drzwi się otworzyły i Michael wpatrywał się w mężczyznę, który wszedł. Dawno nie odwiedzał firmy Sashy, a po wczorajszym telefonie Sharon nie mógł się powstrzymać, żeby tam pójść i wejść do jej biura. Mimo że nie było jej tam od kilku dni, jej zapach wciąż się unosił w powietrzu. Siedział na jej krześle, walcząc ze sobą, by nie dać się ponieść emocjom, gdy wezwał Sebastiana.
– Dzień dobry, panie B