Rozdział dziewiętnasty
Minęły cztery dni, a po Saszy wciąż nie było śladu. Michael szalał. Rozkazał swoim ludziom, wszystkim, by ją znaleźli, ale nie było po niej żadnego znaku, żadnej wskazówki, która mogłaby mu powiedzieć, gdzie może być. Nie udało im się ustalić, kto ją zabrał tamtej nocy, a jej numer wciąż był poza zasięgiem. Wszyscy mówili, że dobrze się ukryła i zatarła po sobie ślady, żeby on jej nie znalazł. Ale