Rozdzial czterdziesty czwarty
– Nie wierzę, że mnie nie zaprosiłaś – jęknęła Sapphire przez telefon, a Isabella przewróciła oczami. Włączyła tryb głośnomówiący, odłożyła telefon na łóżko i kontynuowała pakowanie torby. – Byłabyś moim pierwszym wyborem.
– Daj spokój, Sapph, ile razy byłyśmy razem na wakacjach? Nie zliczę na palcach dwóch rąk, bo to za dużo. Ale to pierwsze wakacje, na które jadę z nim sama. Czy to nie ty kazała