Rozdział 86
Wyciągam telefon z kieszeni i przeglądam kilka e-maili, kiedy słyszę chichot Dafne. Grupa ludzi, która rozmawiała, odeszła, a ja usłyszałem końcówkę ich stłumionej rozmowy. "Tak, powiedziałabym, że on jest w stu procentach dekadenckim, ciągnącym się, podwójnym deserem lodowym z fudge, ale szczerze mówiąc, to trochę totalny du—" Krzyki dzieci zagłuszają mi ostatnią część jej wypowiedzi. Opieram się