Rozdział 100
VIVIAN
Kiedy w poniedziałek przyszłam do pracy, ze zdumieniem odkryłam, że boks Molly był pusty. Pusty. Nie została nawet jaskraworóżowa karteczka samoprzylepna. Jej komputer został zresetowany do domyślnego profilu firmy, a wszystkie szuflady były puste.
Dyskretnie wyciągnęłam telefon i spróbowałam do niej napisać. Zwykle nie toleruję korzystania z telefonu w pracy, ale to było ważne. Na ekranie