Rozdział 155
Elle
Jeremiah i ja tworzyliśmy świetny zespół. Zajęłam się jednym dzieckiem, on drugim. Nakarmiliśmy je, wykąpaliśmy, przebraliśmy i położyliśmy do łóżek, zasnęły i były szczęśliwe, w rekordowym tempie. Myśl, że powierzył mi swoje córki, wiele dla mnie znaczyła. Myśl, że jeśli najgorszy scenariusz się spełni, będę musiała wychowywać te dziewczynki sama.
Nadal mieszkałam z matką. Nie dlatego, że mu