Rozdział 7
RENEE
Jeszcze raz oblizuję językiem penisa pana Hardinga, zdumiona, że znów jest w pełni twardy, i patrzę na niego. Boże, jest taki cholernie seksowny, siedząc tam z tym intensywnym spojrzeniem w oczach, jakby chciał mnie pieprzyć i zawładnąć każdym cholernym centymetrem mojego ciała.
Nogi mi się trzęsą, ale udaje mi się wdrapać na jego biurko. Siedzenie przed nim z szeroko rozstawionymi kolanami