Rozdział 4
PAN HARDING
Uroczy, podniecony wyraz twarzy Renee tak mnie podnieca, że aż boli. Patrzenie, jak pieprzy się przy oknie, prawie doprowadziło mnie do orgazmu, wiedziałem, że biedactwo mnie nie posłucha i dojdzie. To była tylko kwestia czasu. A teraz patrzy na mnie jak na jakiegoś cholernego boga, błagając mnie swoimi wielkimi, niebieskimi oczami, żebym przeleciał jej małą, dziewiczą cipkę. Utrudnia