Rozdział 116: Zaginięcie
Jakie to… dziwne. Gdzie podziała się Dawn z kadr?
Może zdała sobie sprawę, że pomyliła godzinę i miejsce, stojąc samotnie przed biurem. Mnie też byłoby wstyd. Ale nie na tyle, żeby wyjść bez słowa wyjaśnienia, ale…
Dawn była tak boleśnie profesjonalna, że dziwne wydawało się, że po prostu zniknęła.
No cóż, nieważne. Tak czy inaczej, zniknęła, a ja mogę wziąć się do pracy. Wróciłam do gabinetu Loga