Rozdział 174: Do Areny
– Mogłabym zapytać o to samo – odparłam.
Dylan mógł być jednym z bardziej niekonwencjonalnych członków swojego środowiska, ale wciąż należał do wyższych sfer. Nigdy bym się nie spodziewała, że będzie bywał w takim podejrzanym miejscu.
– Właściciel tej siłowni jest moim klientem – powiedział Dylan. – Wpadam tu od czasu do czasu, kiedy mam dość tych wytwornych przyjęć. Byłaś na nich. Wiesz, jakie są