Rozdział 222
Perspektywa Jordana.
Minęło pięć lat, odkąd znalazłem swoją Mate i nie ma dnia, żebym nie był wdzięczny za to, że ją znalazłem. Siedzę w fotelu, dzieląc uwagę między kuchnię a ogród.
– Mówiłem, że to idealne miejsce. – I muszę się zgodzić z Nero po raz milionowy.
Tylne drzwi zatrzaskują się z hukiem i nasz mały diabełek wbiega, krzycząc: – Mamo, Mamo! – A goni go inny mały diabełek.
– Jayce, ścisz