Rozdział 411
– Potrzebuję od ciebie przysługi, tato – powiedział Jared.
Oscar uniósł brwi. Jeśli Jared czegoś od niego chciał, był pewien, że nie będzie to nic, co by go zainteresowało. Niemniej jednak zaczął go ogarniać cień ciekawości.
– Słucham… – odparł, zaciągając się długo papierosem.
– Nie wysyłaj zaproszenia mojemu dziadkowi. Nie chciałbym widzieć, jak siedzi w tłumie, kiedy ogłaszam się twoim spadkobi