Rozdział 448
"Zamknij się, idioto. Jak już mówiłem, to jest sprawa mojej rodziny. Jesteś osobą z zewnątrz, więc nie wygaduj głupot."
"Panno Walker, jeśli przebywała pani w zakładzie psychiatrycznym, nie może pani oddawać krwi, dobrze? To może wpłynąć na pani powrót do zdrowia."
"Nie jestem wariatką, to on jest wariatem" - próbowała się tłumaczyć, ale nikt nie chciał słuchać.
"Dobrze... nikt tu nie oddaje krwi"