Rozdział 156
Weszła prosto do przestronnego salonu i z nonszalancją usiadła na sofie, niedbale krzyżując nogi. Jej dzika i uwodzicielska natura była nieokiełznana. Z taką swobodą, zdawało się, że już uważa tę willę za swój własny dom.
Sięgnęła również po filiżankę do herbaty stojącą na stoliku kawowym. To była ta sama filiżanka dla par, co Nathana i Victorii, na co Thea zmarszczyła brwi, a następnie wrzuciła j