Rozdział 543
Czterech ochroniarzy wyszło jeden po drugim. Patrząc na ich silne i muskularne ciała, było oczywiste, że to dobrze wyszkoleni ludzie.
Thorne przyglądał im się przez chwilę, z nutą pogardliwego uśmieszku w oczach. Robert go nie docenił, myśląc, że jako osobę niepełnosprawną można go monitorować.
– Jedźmy – powiedział Thorne nonszalancko.
Sam, na wózku inwalidzkim, ruszył w stronę ulicy przy wejściu