Rozdział 388
Nathan znał Teę, ale nie znał Williama. Nagle poczuł delikatny niepokój, jakby współczuł Tei. Tea tęskniła za miłością ojca, a gdyby go zawiodła, byłaby zbyt nieszczęśliwa. Zbyt nieszczęśliwa.
Wiktoria chciała zdobyć poparcie Nathana, więc zaczęła malować przed nim różowe wizje, na poły go przekonując, na poły negocjując: "Nathan, nie powinieneś mnie gasić. W końcu byłam osobistą asystentką pana W