Rozdział 669
Kilka dni później, gdy Tea wyjechała w podróż służbową, Robert po cichu zabrał Thorne'a.
William trzymał Samuela i przyszedł na lotnisko, by się z nimi pożegnać. Dwaj starzy przyjaciele spojrzeli na siebie i w końcu łzy napłynęły im do oczu, gdy się żegnali.
– Williamie, dobrze opiekuj się moim wnukiem – Robert żałował, że nie może się rozdwoić, by jedna połowa towarzyszyła synowi, a druga wnukowi