Gambit Rozdział 167
Kobieta trzymająca kieliszek zastygła niezręcznie w pół ruchu, a jej starannie wypielęgnowane palce lekko zadrżały wokół kryształowej krawędzi.
Mężczyzna w krzykliwej, kwiecistej koszuli, ten, którego nazywali "Panem Maxem", głośno zachichotał: "Nasza Lennox to praktycznie szyld Sonata Baru! Rzadko kogoś obsługuje osobiście. Tylko ktoś rangi Pana Grahama mógł zasłużyć na takie względy."
Fraser wyp