Rozdział 347: Strach przed jej Utratą
Fraser nie śmiał marnować ani sekundy. Wziął ją na ręce i wybiegł.
Cała willa spowita była duszącą ciemnością, gęstym, przytłaczającym ciężarem, który dusił wszystkich w piersiach.
W sali bankietowej goście wymieniali przerażone spojrzenia, ich twarze pobladły ze strachu. Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Mogli się tylko modlić, żeby pani Graham przeżyła tę gehennę.
Bo jeśli coś jej się stanie,