Rozdział 177
Aria
W końcu nadszedł ranek, a Lucas i ja jesteśmy gotowi do drogi. Powietrze jest spokojne i ostre od chłodu, takiego, który przeszywa ubranie, więc oboje zakładamy zimowe kurtki dla dodatkowego ciepła. Nie spakowaliśmy dużo, tylko szkolny plecak wypchany kilkoma niezbędnymi rzeczami, a Lucas powiedział, że jeśli będziemy czegoś potrzebować, po prostu kupimy to po drodze.
– Uważaj na siebie, dobr