Rozdział 183
Aria
Lola bierze głęboki oddech, zerkając mi przez ramię, jakby ktoś mógł podsłuchiwać, a potem wbija we mnie wzrok. "Twoja matka... była piękną i odważną kobietą," mówi, i przez sekundę wygląda, jakby miała zaraz się rozpłakać albo kogoś uderzyć. "Kiedyś ją obsługiwałam."
Co takiego? "Naprawdę?" pytam, unosząc brew.
Ona powoli kiwa głową. "Tak... byłyśmy blisko. Ale potem coś się stało."
Powietrz