Rozdział 125
Przez resztę dnia Steve mnie unikał. Jeśli wchodziłam do pokoju, nagle musiał wyjść. Ledwo nawiązywał kontakt wzrokowy. Musiał jednak podczas kolacji.
Kiedy Charles wrócił do domu, zrobił spaghetti i ogromną sałatkę. Siedzieliśmy we troje wokół stołu, siorbiąc makaron. Nie było zbyt wiele rozmów, dopóki Charles nie zapytał, co robiliśmy tego dnia.
Steve natychmiast się zaczerwienił i spuścił głowę