Rozdział 68
Na dźwięk jej wiadomości moje serce podskakuje. Maleńka Ella w letniej sukience spacerująca samotnie po tych lasach, nieświadoma wszystkich niebezpieczeństw. Wizja jej bezradności po ukąszeniu węża sprawia, że rzucam jedzenie na ławkę i wołam Henry’ego, żeby za mną szedł.
– Dobra, Henry, czas, żebyś pokazał, co potrafi prawdziwy pies gończy.
Pobiega z nosem przy ziemi, a ja mam nadzieję, że do cho