Rozdział 137
DO PANA, Z POŻĄDANIEM
Byli na scenie w szkolnej auli. Karen stała przy pianinie, zgięta w pół, twarzą mocno przyciśniętą do wypolerowanego drewna, a jej czarne, koronkowe majtki leżały niedaleko, porzucone. I... nauczyciel jej córki... klęczał za nią, twarz wciśnięta w jej ciało, język wykonujący długie, zamaszyste ruchy, zaczynając od jej łechtaczki i wędrując po fałdach warg sromowych aż do pośl