Rozdział 145
Wepchnął mnie do ściany i uniósł. Oplotłam go nogami, a jego twardość wbiła się w moje majtki. Byłam tak niesamowicie mokra, że moje soki przesiąkały przez cienki materiał majtek i zwilżały przód jego dżinsów. Jego język wsunął się do moich ust i ledwo mogłam oddychać. Moje serce waliło jak szalone.
Pociągnął za moją koszulkę, wyciągając ją zza paska spódnicy i podnosząc nad głowę. Potem zręcznie