Rozdział 135: Przechwycony Lot
W tej chwili Martin emanował mrożącą krew w żyłach aurą, przez co Evie zaczęła intensywnie drżeć.
– Evie, nie bój się! – pocieszył ją Julian.
Elaine wzięła głęboki oddech i powiedziała: – Martin, nie jestem naiwną dziewczynką. Sama podejmuję decyzje, więc na tym sprawa się kończy.
Po tych słowach, ze stanowczym wyrazem twarzy, wyprowadziła dzieci.
Ręka Martina, opuszczona wzdłuż ciała, zacisnęła s