Rozdział 262: Trwaj do końca
Ciosy Raymonda były bezlitosne.
Mimo że Eddy miał na sobie bokserski kask, po uderzeniu jego twarz była opuchnięta, a mowa nieco niewyraźna.
Elaine objęła go za małe ramię, a jej oczy wypełniało zaniepokojenie i niechęć. "Eddy, może lepiej się poddaj?"
Pojawienie się Mariam sprawiło, że poczuła się nieswojo.
"Mamo! Obiecałem Evie, że przyniosę jej puchar za mistrzostwo! Jestem bratem, który dotrzy