Rozdział 140: Ratuj mojego syna
Elaine uparcie zamierzała włożyć buty. Nagle jej stopy zawisły w powietrzu, uniosła się całkowicie nad ziemię.
Wszystko stało się tak niespodziewanie, że instynktownie wyciągnęła ręce i objęła Ansona za szyję.
Julian, Eddy i Evie oniemieli z wrażenia.
Patrick nie mógł powstrzymać uśmieszku, myśląc z rozbawieniem: "No, ta dominacja Ansona jest imponująca, nie ma co".
Spojrzenie Ansona, początkowo c