Rozdział 124 Hackett klęka
Cheryl osunęła się na łóżko. Jej twarz była blada jak papier, a łzy powoli spływały po policzkach.
Widziała to i słyszała nagranie rozmowy telefonicznej...
Teraz pragnęła tylko, żeby zmiażdżył ją na śmierć...
Serce Cheryl zdawało się runąć w bezdenną przepaść. Nie słyszała już lekarzy i pielęgniarek, którzy radzili jej, by nie płakała. Inaczej rana ulegnie infekcji i zapaleniu.
Rozległ się grzmot,