Rozdział 201 Morderca
– Wracajcie już – powiedział Hackett.
Valeria skinęła głową i schyliła się, by wziąć dziecko na ręce.
Zrozumiała intencje Hacketta i nie chciała sprawiać mu kłopotów. W tej sytuacji mogła jedynie wyjść pierwsza, zabierając ze sobą syna.
Pragnęła tylko po raz ostatni pożegnać dziadka.
Niespodziewanie Alex krzyknął nagle w stronę Mandy:
– Moja mamusia nie przynosi pecha! To ty przynosisz pecha!
Głos