Rozdział 281 Użyj moich własnych metod
Harry jedną ręką głaskał psa, a drugą uniósł lekko, by spojrzeć na stojącego przed nim Hacketta. Nie mógł powstrzymać uśmiechu.
– Jak myślisz, jakie warunki mogę postawić?
Hackett milczał, wpatrując się w Harry'ego i czekając na ciąg dalszy.
Tyler ledwo nad sobą panował. Hackett nigdy wcześniej nie musiał znosić takich upokorzeń.
Dawniej, nawet gdy Harry był tak wściekły, że mało go nie rozerwało,