Rozdział 142 Przestraszyłem dziecko, by płakało
W Południowym Domu.
Tak naprawdę Mandy James nigdy nie oszalała. Po prostu wybrała unikanie akceptacji rzeczywistości, pozostając w Sanatorium Southhill.
W tej chwili Mandy i Cheryl również jadły. Sarah, która służyła z boku, powiedziała: – Słyszałam, że Barron też tu jest. Je z panem Hackettem. Jest też dziecko.
– Dziecko? Jakie dziecko? – Mandy odłożyła talerz i widelec ze zdziwioną miną.
Cheryl